Jak powszechnie wiadomo, to co trzymało marynarzy przy życiu, oprócz bata bosmana, była codzienna porcja grogu, która rozgrzewała i odnawiała siły przed wachtą. 😉
Tradycja ta wiąże się z admirałem brytyjskiej floty, Edwardem Vernonem, którego zarządzenie zakończyło podawanie marynarzom czystego rumu, ze względu na jego negatywny wpływ na dyscyplinę. 😁
Dotychczasową porcję rumu (pół pinty - ok. 284 ml) mieszano z kwartą (1,136 l) i dodawano sok z limetki. Tak sporządzony napój podawano marynarzom.
Miał on bardzo pozytywny wpływ na stan zdrowia załogi, dzięki zawartości witaminy C szkorbut nie był już marynarzom brytyjskiej floty straszny.
Do przyrządzenia trunku będziemy potrzebować:
- 150 ml rumu (najlepiej ciemnego)
- 600 ml wody
- sok z połowy cytryny i pomarańczy lub 2 cytryn
- cynamon (sproszkowany lub w kawałku)
- 4 goździki
- cukier lub miód
Zagotowujemy wodę z goździkami, odrobiną cynamonu, dodajemy rumu i soku z cytrusów. Dosładzamy do smaku. Smacznego! 😋
Piekny żaglowiec :-)
OdpowiedzUsuńO grogu słyszałam ,ale że podtrzymywał życie to nie :-)
A może i tak było :-)))
Pewnie zależy jakby na to spojrzeć.. ;)
UsuńDzięki za ten przepis :) Jutro go z pewnością wykorzystam
OdpowiedzUsuńDaj znać jak smakował! :)
UsuńBrzmi jak idealny, rozgrzewający drink! :)
OdpowiedzUsuńAkurat na zimowe wieczory! :D
Usuń