Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, nastolatki to z regu­ły wspaniali, interesujący i gotowi do współdziałania młodzi ludzie. Jednak potrzebują, żeby intensywnie się nimi zajmo­wać, a to od czasu do czasu oznacza również konfrontację. Używanie siły fizycznej wobec nastolatków w jakiejkolwiek formie jest niewłaściwe, chyba że sprawy są bardzo poważne i mamy profesjonalne wsparcie. W tym wieku ?stawanie i za­stanawianie się” zostaje zastąpione przez ?siadanie i rozma­wianie”. Na przykład…

O której wróciłaś wczoraj?

Eee, około pierwszej…

Zauważyłem. A umówiliśmy się, że o której wrócisz?

O dwunastej, ale nie miał mnie kto podwieźć, a wszyscy chcieli zostać dłużej.

A więc nie miał kto ciebie podwieźć i przez to zbyt późno wróciłaś?

No tak. Czy mogę iść oglądać telewizję?

Nie tak prędko. Dlaczego obiecujesz mi coś, czego nie je­steś w stanie dotrzymać?

Nie mogę przecież zmusić innych, aby odwieźli mnie do domu!

Czy wiedziałaś, że tak się może zdarzyć, gdy składałaś obietnicę?

No nie, nie wiedziałam.

A więc obiecałaś coś, czego tak naprawdę nie byłaś w stanie dotrzymać.

No, chyba tak.

Jak możemy temu zaradzić na przyszłość? Bo chcesz spę­dzać czas poza domem również w przyszłości?

Oczywiście! Chcę!

…i tak dalej.

Mniej więcej w trzynastym roku życia nagle jakby wszystkie uzwojenia są przewijane na nowo. Następuje okres dojrzewa­nia płciowego, a to sprawia, że nastolatek zachowuje się jak noworodek. Może stać się zapominalski, źle zorganizowany i trochę nieprzytomny. Zmiany te mają jedną dobrą stronę: czy­nią go bardzo ?miękkim”. Trzynastolatek potrafi być ufny i uczuciowy – a więc może to być szansa zbliżenia się do nie­go. W szczególności w tych wypadkach, kiedy z racji rozlicz­nych obowiązków nie poświęcaliśmy mu zbyt wiele czasu, gdy był jeszcze małym dzieckiem. Właśnie teraz może być właściwy czas na stworzenie bliższej więzi.

Cieszmy się tym okresem, ponieważ ?zagubiona trzynastka” wkrótce ustąpi miejsca ?trąbie powietrznej” wieku lat czterna­stu. Czternastolatki potrafią emocjonalnie być na poziomie dwulatka – sprawdzają granice, chcą brać się z tobą za bary i chcą, abyś i ty zmagał się z nimi. Ostatnią rzeczą, jaką należy zrobić, jest zignorowanie tego wszystkiego. Dzieci pragną nie­zależności, lecz muszą nauczyć się także odpowiedzialności i ostrożności – jest to więc szczytowy okres działania wycho­wawczego rodziców.

I tak w wypadku czternastolatków ponownie zastosowanie znajduje miłość stanowcza, tyle że tym razem w odniesieniu do innych spraw, takich jak pora powrotu wieczorem do domu, sprzątanie swoich rzeczy, gotowanie posiłku dla całej rodziny, dotrzymywanie obietnic i warunków umów. Metody miłości stanowczej stosowane wobec nastolatków są inne niż w wypadku maluchów, zasada jednak pozostaje niezmienna. Musimy mówić sobie w duchu: ?Będę stanowczy wobec cie­bie, abyś nauczył się być odpowiedzialny i wiedział, jak ra­dzić sobie ze światem zewnętrznym”, a głośno powiemy: ?Nie ma talerzy, nie będzie kolacji”.

Nastolatki to osobny, obszerny temat, który w tej książce możemy jedynie zasygnalizować. Jest jednak jasne, iż dobrze funkcjonująca miłość łagodna oraz miłość stanowcza w rela­cjach z małym dzieckiem i dzieckiem w wieku szkolnym dają nam dobrą pozycję wyjściową, aby poradzić sobie również z wiekiem dojrzewania.