Slackline

Czy zdarzyło wam się zobaczyć w parku lub na deptaku człowieka balansującego na taśmie rozpiętej między dwoma punktami? To właśnie slackline, czyli chodzenie po napiętej taśmie o szerokości kilku centymetrów. Nie można przy tym pomagać sobie żadnymi dodatkowymi elementami (np. drążkiem), liczy się tylko balans ciałem i zdolność utrzymania równowagi. Slackline ma już 30-letnią historię i jak większość sportów ekstremalnych narodził się w Stanach Zjednoczonych. Początkowo był dodatkiem do wspinaczki, aż przerodził się w odrębną dyscyplinę sportową. Slackline nieco sztuczki cyrkowe, z jedną różnicą, taśma jest bardziej elastyczna od liny, przez co trudniej się na niej utrzymać. Wyróżniamy trzy zasadnicze odmiany tego sportu. Lowline, czyli nisko rozpięta taśma (np. w parku), która jest względnie bezpieczna i pozwala na szlifowanie podstawowych umiejętności oraz wykonywanie różnych tricków. Longline, gdzie długość taśmy dochodzi nawet do 100 m. Przeznaczona dla doświadczonych zawodników, którzy są zdolni do poradzenia sobie z dystansem i ewentualnym zerwaniem liny. Tylko kilku śmiałkom na świecie udało się przekroczyć granicę 100 m. Highline to najbardziej ekstremalna forma tego sportu. Taśmę rozwiesza się w jak najwyższych miejscach, np. między wieżowcami czy w górach. Wymaga zabezpieczenia, które uratuje sportowca przed poważnymi obrażeniami w razie upadku.